sobota, 25 lutego 2012

olejek SUHADA granat- recenzja

Dziś chciałabym przedstawić Wam dziś olejek do ciała SUHADA który kupiłam w Lidlu za ok 16 zł.
Ja jednak nie stosuję go do ciała tylko do włosów. Ta recenzja miała powstać po tym jak skończę buteleczkę, jednak efekt przeszedł moje oczekiwania i postanowiłam napisać już dziś- kiedy jestem w połowie butelki. Opis producenta:
Butelka szklana, wygodna w użyciu, korek jest drewniany, co stanowi atut wizualny produktu, olejek nie wylewa się w zbyt dużej ilości dzięki "koreczkowi" dozującemu. Uwielbiam jego zapach! Olejek pachnie świeżo, tak roślinnie-owocowo, granatem (choć szczerze przyznam nie wiem jak pachnie granat). Skład:
Codziennie olejowałam nim włosy i już po tygodniu zauważyłam, że stały się bardziej miękkie, błyszczące i dostały lepszego skrętu. Obiecuję wstawić zdjęcie po skończeniu butelki i przed pierwszym użyciem.
A Wy znacie ten olejek? Jestem ciekawa waszych opinii ;)

sobota, 18 lutego 2012

Niezwykłe miejsce na mapie Łodzi

Dziś chciałabym wam pokazać wyjątkowe miejsce. Mowa tu o mlecznym barze Teofilanka w Łodzi i jak sama nazwa wskazuje na Teofilowie:) Bar jest żywcem wzięty z PRL'u , serwujący przepyszne jedzenie i chyba najlepsze kopytka w całej Łodzi.
Pani po lewej lansuje nowy sposób noszenia czepka ;)
Kopytkaa :D
Pierogi z serem
Teofilanka Traktorowa 96

poniedziałek, 13 lutego 2012

Dzikie Wino

Razem z Ł. spędziliśmy przyspieszone walentynki w Dzikim Winie (polecam, naprawdę przepyszne jedzenie). Granatowy kardigan to mój hit od dwóch lat, pasuje do wszystkiego, a ja bardzo komfortowo się w nim czuję. Miętowo błękitną koszulę kupiłam na wakacjach za jakieś 10 zł, zdecydowanie nie żałuję.
Sukienkę z metką H&M dostałam od cioci. Jest elegancka, a jednocześnie swobodna. Idealna na romantyczną kolację:)
Wełniany szalik, to mój lumpeksowy lubelski łup. Grzeje szyję Ł. :)

Prezent od Ł. pędzle EcoTools :) Niestety po którymś z kolei myciu pędzli z Lancrone w szamponie Babydream ich włoski stały się bardzo ostre i poskęcane, a co najgorsze robiły plamy:( ale tylko pędzel do różu i bronzera reszta sprawuje się świetnie...

środa, 8 lutego 2012

kołnierzykowy DIY



  Zachwycona różnymi zdobieniami kołnierzy koszul i bluzek, postanowiłam zrobić swój własny. Jakiś czas temu okazało się, że moja ulubiona marynarka jest już na mnie za mała. Niewiele myśląc odprułam ozdobne zapięcie, które przeleżało w szufladzie parę tygodni, by w końcu wylądować na koszuli. Efekt mojej pracy mogliście podziwiać kilka dni temu TU , a także dziś na blogu :)

niedziela, 5 lutego 2012

Pierwsza recenzja- odżywka Joanna

Tak jak pisałam Wam wcześniej, moja przygoda z pielęgnacją włosów zaczęła się od bloga Anwen. Od tego czasu staram się próbować wciaż nowych kosmetyków by sprawdzić co jest najlepsze dla mnie. Moja pierwsza recenzja dotyczy odżywki bez spłukiwania Joanna Naturia.
Moje włosy są kręcone, cienkie i skłonne do wypadania. Bardzo często się puszą, dlatego na co dzień traktowałam je piankami lub innymi stylizatorami. Od roku nic takiego już nie stosuję i to właśnie odżywka Joanny sprawiła że już nie muszę. Na moich włosach powoduje ona naturalny skręt i nie obciaża ich przy tym, czego najbardziej się obawiałam. Poza tym faktycznie odnosze wrażenie że moje włosy stały się bardziej lśniące i odżywione. Produkt ma konsystencję płynnego żelu, dość łatwo rozprowadza się na wilgotnych włosach, nie daje uczucia ciężkości nawet na mioch cienkich włosach.
Skład ma całkiem dobry bez silikonów.
Zużywam już 5 opakowanie, próbowałam już każdego rodzaju i najbardziej przypadła mi do gustu odżywka z miętą i wrzosem. Za misusy mogę uznać nieprzezroczyste opakowanie (nigdy nie wiem ile jeszcze zostało w środku) i dość ciężko otwiera się produkt,za to nie ma szans na wylanie się zawartości w czsie podróży ;) Podsumowując: świetny produkt, nie obciążający włosów i poprawiający ich kondycje, dzięki niemu moje włosy nie puszą się tak jak kiedyś. To moja pierwsza recenzja, więc bardzo Was proszę o wyrozumiałość i porady co mogę zrobić by przyszłe recenzje były lepsze:) P.S. Od dziś Ratomka jest dostępna na Facebooku!

czwartek, 2 lutego 2012

Norwegian wood

"(...)I sat on a rug, biding my time, drinking her wine(...)"
Sweter znaleziony w sh za 9 zł! Uwielbiam w nim wszystko, a szczególnie to że jest bardzo ciepły. Na taki dzień jak dziś idealny.