piątek, 27 kwietnia 2012

Fashion Week oczami amatora

Uff... nareszcie weekend majowy i czas żeby trochę odetchnąć. Ten tydzień dał mi w kość- zaliczyłam dwa egzaminy z farmakognozji i psychologii, do tego kolokwia z biochemii...eh. Na szczęście już po wszystkim i mogę rozkoszować się lenistwem.
Dzisiejszy post będzie bez zdjęć, bo jestem u narzeczonego i nie mam ich ze sobą. Na FW zrobiłam ich tak wiele że trochę mi zajmie sortowanie, wybieranie, przerabianie. Przede wszystkim chciałam zacząć od podziękowań dla Milschen za możliwość świetnej zabawy na FW, Candy za wszystkie porady dotyczące obsługi aparatu i wygłupy i Błażejowi za pożyczenie aparatu (podziwiam brak twojej obawy :D)
Zatem przejdę już do rzeczy.
Szósta edycja Łódzkiego Tygodnia Mody. Organizacja w tym roku była o niebo lepsza od poprzednich. Bardzo mnie to cieszy. Pokazy nie były opóźnione, można było spokojnie usiąść, nie stało się w długich kolejkach w nieskończoność, a obsługa była o wszystkim doinformowana. Byłam na pokazach w sobotę:  Grome Design, Nenukko, Bizuu, Ptaszek for men, Michała Szulca i w niedzielę: Violi Śpiechowicz, Wioli Wołczyńskiej, Annette Görtz i Natalii Jaroszewskiej. Muszę przyznać że chyba były jedynie dwa pokazy, które nie przypadły mi specjalnie do gustu. Reszta- świetna. Muzyka genialna przy prawie każdym pokazie szczególnie u Natalii Jaroszewskiej. Chętnie znalazłabym ją gdzieś w necie bo wciąż słyszę ją w uszach... Nie potrafię zdecydować się na jeden ulubiony pokaz i to chyba dobrze:) Zakochałam się w zwiewności u Violi Śpiechowicz, oryginalnej prostocie u Wioli Wołczyńskiej, sportowej elegancji u Annette Görtz i miejskiej romantyczce u Natalii Jaroszewskiej. Tak zdecydowanie ostatni to był mój ulubiony pokaz. Na pokazie Ptaszek for men ogromne wrażenie zrobiła na mnie sama inspiracja artystki. Czasem marzę, by znaleźć się w głowie artysty, kiedy wymyśla swoje dzieła. Napiszę wam więcej w kolejnym poście już przy zdjęciach.
Tymczasem wracam do leniuchowania i wam także tego życzę kochani!
Jakie macie plany na długi weekend?
Ja wyjeżdzam do Pragi, jeśli znacie tam miejsca warte odwiedzenia- piszcie! Interesują mnie knajpki, sklepy, parki, niekoniecznie same zabytki o których już wiem z przewodnika. ;)
Buziaki

środa, 18 kwietnia 2012

Kosmetyki na wiosnę

Przebłyski wiosny powodują że od razu chce mi się żyć, dbać o siebie i rozwijać. Ciągle inspiruje mnie coś nowego, a jednocześnie czuję się zirytowana tym że jeszcze za nic się nie wzięłam. Pomysły lęgną mi się w głowie bez przerwy, teraz tylko muszę dać im wykiełkować. 
Promienie słońca nieśmiało przebijające się prze przepastne chmury rozświetlają nasze twarze uwydatniając wszystkie nierówności i mankamenty, przypominają także o nadchodzącej plaży i cellulicie którego pora się pozbyć. Nic mnie tak nie mobilizuje! A Was? Po malutku układam w głowie swój plan oczyszczania organizmu- będę walczyć o promienną cerę. Chcę zmienić swoją niezdrową dietę i przekonać się "na własnej skórze" ;) o jej wpływie.  Poza tym przymierzam się do basenu i gimnastyki porannej. Trzymajcie kciuki! Co do włosów- muszę się wam pochwalić- udało mi się prawie zupełnie wyeliminować wypadanie włosów. Nie zrobiło ich się co prawda więcej, ale na pewno nie znajduje ich już na szczotce i w spływie prysznica :-D To zasługa przede wszystkim codziennemu masażowi skóry głowy, wcierki Jantar z Farmony i olejowaniu. Zaczęłam także stosować Belissę na skórę i paznokcie.
Kochana Mamusia kupiła mi olej Khadi o którym marzyłam. Kiedy go skończę na pewno napiszę recenzje, na razie mogę powiedzieć, że ma piękny zapach, chociaż zapewne nie każdemu przypadnie do gustu- jest silnie kadzidłowo-korzenno-eteryczno-ziołowo orzechowy xD wybaczcie nie umiem tego inaczej określić.
Dziś chciałabym Wam też przedstawić świetny olejek którego używam od miesiąca. Dostałam go od mojej przyjaciółki Rożka, która przywiozła go z Austrii. Jest to Kneipp Kwiat migdałowca Pierwotnie jest to olejek do masażu, ale ma w swoim składzie świetne oleje: ze słodkich migdałów, jojoba, słonecznikowy, olejek pomarańczowy. Nie ma konserwantów (parabenów) i olei mineralnych. Moje włosy go uwielbiają. Po użyciu są zawsze super błyszczące i miękkie. Polecam, jeśli będziecie miały okazję go spotkać. Gdy zrobi się już naprawdę ciepło mam zamiar zamienić mój podkład na krem tonujący z Alterry. Kupiłam go wczoraj i dopiero raz próbowałam, na razie bardzo mi odpowiada, zobaczymy jak się sprawdza przez cały dzień.


Kolejną rzeczą którą chcę wam pokazać jest paletka NYX'a, którą dostałam na urodziny od moich ukochanych wariatów, a której jeszcze w sumie nie dotykałam, czekając na dobry aparat by zrobić ładne zdjęcie xD Już widzę ile pięknych smoky eye uda mi się naprodukować :D
Składa się ona z: 58 cieni, 3 róży, 1 bronzera, 4 korektorów, 1 rozświetlacza,  1 eyelinera,16 pomadek, i 13 brokatów.






Pozdrawiam Was mocno i życzę miłej lektury :)







wtorek, 10 kwietnia 2012

White dress






Święta to doskonała okazja by wybrać się na wycieczkę czy spacer. Niestety nie u mnie w rodzinie. Od pokoleń trwa tu Kult Jedzenia, więc ucieczka od stołu tak jak wczoraj graniczy z cudem- "Anusiu może dokładki pasztecikuuuuu..." etc. Na szczęście udało nam się z Łasiem wymknąć i zrobić zdjęcia.
Sukienka jest moim nowym nabytkiem z Tesco. Już ją uwielbiam i wiem że spędzi ze mną całe wakacje. Zawsze marzyłam o takim kroju, ale obawiałam się że będę wyglądać niekorzystnie. Na szczęście jednak czuje się w niej świetnie. Torebkę możecie znać już z poprzedniego posta tak jak i buty. Biżuteria to nowość- prezent od mamy- Pakamera.
Życzę Wam wszystkim dużo słoneczka! Tymczasem lecę testować oleje o których już niedługo.
Buziaczki

niedziela, 1 kwietnia 2012

Rószoffy stajlisz

No witam was kochani! Chciałam wam dziś przedstawić set z moim ulubionym strojem tej wiosny! Tu akurat na iMpReSsssce i z moją psiapsiułą Kaś. Bardzo was loffciam papa!