środa, 19 grudnia 2012

Madera

Gdy za oknem smutno i ponuro wracam wspomnieniami do mojego ostatniego wyjazdu. Razem z Ł. , jego Mamą i Ciocią spędziliśmy wspaniały tydzień na Maderze i to nie z byle powodu- z okazji okrągłych urodzin Mamy Ł. To była jedna z piękniejszych wycieczek w moim życiu. Madera zwana Wyspą Wiecznej Wiosny w rzeczywistości właśnie taką jest. Kwiaty kwitną tu niezależnie od pór roku, owoce są niezwykle smaczne, i słodkie, a w powietrzu pachnie tak...miodowo! Mogłabym zostać tam na stałe. Pogoda co prawda zmienia się co chwile- rano może być pochmurnie, by zaraz po śniadaniu zrobiło się słonecznie. Mieliśmy okazję zwiedzić: targ owoców uprawianych jedynie na Maderze, winiarnię Blandy's, przejażdzaliśmy kolejką linową nad dachami miasta na wzgórze Monte,  widzieliśmy przepiękny ogród botaniczny, wioskę Camacha słynącaą z wikliniarstwa, Ribeiro Frio- gdzie hoduje się pstrąga tęczowego i gdzie znajdowały się prastare lasy laurowe, byliśmy także w bardzo kolorowej wiosce Santana z pięknymi domkami, a półwysep świętego Wawrzyńca najbardziej mnie zachwycił razem z Pico das Barcelos- wzniesieniem z panoramą na całe Funchal czyli stolicę Madery (w którym mieszkaliśmy).  Druga część zdjęć już niedługo!



























0 komentarze: