niedziela, 14 marca 2010
Bo ja noszę kalosze!
W dzisiejszej notce prym wiodą kalosze, które były moim marzeniem od kiedy obejrzałam program w telewizji na ich temat. Zakupiłam je na Allegro i po drobnych komplikacjach dotarły do mnie bez szwanku :D
Zdjęcia powstały dzięki mojej kochanej sąsiadce- Martini. Każda z nas ma inne skojarzenia co do wzorów na kaloszach poprawnie nazywa się to „sosna z Paisley”. Mnie kojarzą się ze skandynawskim folklorem, a Martini z bajką, naszego dzieciństwa- „Madeline”. Jestem bardzo ciekawa waszych skojarzeń więc piszcie w komentarzach:D
P.S. A na szafiarskiej imprezie u Agatiszki było super!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
8 komentarze:
Opowiedz na P.S. - to było do przewidzenia ;P
Pierwsze zdjęcie z poprzedniego postu to MAGIA...
świetne kaloszki :)
mi też kaloszki po głowię chodzą, zwłaszcza, że pogoda za oknem temu zakupowi jak najbardziej sprzyja:) Twoje bardzo optymistyczne są:)
Kalosze rządzą! :)
Fajne kaloszki i z pewnością Ci się przydadzą na obecną pogodę
Zazdroszczę ci kaloszków. Ta pogoda :)))
Kolory rzeczywiście baaardzo skandynawskie, niemniej wzór etniczny-turecki.Świetne połączenie!
CZAD:D
Prześlij komentarz