Zdjęcia powstały w środę, kiedy to spotkałam się z Wer.. Spędziłam przemiły dzień włócząc się po Łodzi. Zawadziłyśmy także o Lipową, ale niestety było zamknięte. Nasze miasto jest pod tym względem niesamowite- z zewnątrz obdrapana kamienica zaś w bramie ukryte są pastelowe budynki. Czyż to nie magia?:) Dziękuję Wer:D
Dwie godziny temu wróciłam z Wierchomli. Spędziłam tam cztery przyjemne dni jeżdząc na nartach, zwiedzając Stary i Nowy Sącz oraz zawadzając o Kraków i moją ulubioną włoską restauracje...no dobra i pijalnie czekolady też! :D Teraz niestety pora wrócić do szkoły i wziąć się za przygotowania do matury.
Wybaczcie wygniecioną bluzkę ale miałam ją pod kurtką i nie zdawałam sobie sprawy że to taki gniotący materiał. Tego dnia zdjęcie kurtki graniczyło z cudem- było straszliwie zimno. Ale czego się nie robi dla bloga;) Pochodzi ona z ostatniego swapu w Kontrastach. Chciałam wam przedstawić również dwóch majtków pokładowych Gacka i Wacka którzy uczepili się mojej torebki;)
P.S. Niech ktoś wybłaga wiosnę o pączki na drzewach, tęsknię za odrobiną zieleni!
8 komentarze:
bardzo cię odmładza ta bluzeczka i tak pozytywny daje efekt ;)
Świetna bluzka, ale najbardziej urzekły mnie broszki na torebce :D
Coś czuję, że z Gackiem i Wackiem bym się dogadała, bluzka bardzo do Ciebie pasuje. Zdradź mi gdzie mam znaleźć te pastelowe kamienice, hm? :>
przecież to w bramie na pietrynie! tam niedaleko jest kilka takich kolorowych miejsc :)
cudna bluzeczka!
pozdrawiam :)
suuuuuuuuuuper, że zmieniłaś szatę graficzną bloga:D:D też lubię bramy na pietrynie, szczególnie jedną....:SSSSSS
Lubię marynarskie inspiracje, marzy mi się taki prawidziwy marynarskie kołnierzyk :D
Genialna bluzka! Jeju ale masz fajne loczki :D
Prześlij komentarz