środa, 17 marca 2010
Grochówka
Nie będę zaczynać kolejny raz postu nawiązującego do pogody. Za oknem jest nadal zimno, ale nadal czekam. Ostatnie trzy dni wolnego (rekolekcji) spędziłam z Rożkiem ucząc się i przepytując wzajemnie z biologii. Muszę przyznać, że to bardzo dobry sposób nauki. Zdjęcia powstały w międzyczasie z Mamuśką, którą ledwo co dało się wyciągnąć, by wyszła na mróz. Mam na sobie spódnicę w grochy- prezent od Babci (F&F), beret do którego notabene dopiero niedawno się przekonałam (Solar), kozaki (Mamuśki), torebka (Mohito), bluzka (sh).
Tymczasem odsyłam do pierwszego słonecznego posta...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
9 komentarze:
Świetna spódnica, uwielbiam grochy :) fajnie wygląda z beretem
nie poznałam cię bez burzy loków :)
Coco Chanel byłaby dumna ;) Bardzo stylowo :)
beretom mowie stanowcze NIE
O matko! zaraz dostanę zawału! chcesz mnie wykończyć?
ta spódnica jest fenomenalna !!!!!!!!
świetna spódnica, ale beret bym nosiła ciut inaczej :)trute
nie wiem dlaczego wcześniej tego nie napisałam, ale spódnicę masz świetną ;)
Piękna spódnica! Wyglądasz w niej wspaniale :)
Pani w grochy ma piękny berecik :)
Prześlij komentarz