piątek, 11 grudnia 2009

Piernikowo

Dziś mało szafiarsko. Będzie o moich wypiekach. Razem z moją mamą pojechałyśmy do cioci Dosi (tak to imię). Wspólnie zakasałyśmy rękawy i oto co nam powstało. Prezentuję wam kolejne etapy pracy. Chętnie oddałabym wam też zapach który był wprost bajeczny! Od przypraw korzennych i zapachu pieczonego ciasta aż kręci mi się w głowie. Czuję zbliżające się święta, brak mi tylko białego puchu za oknem. Dzisiejszy wieczór spędzimy z Zajecem na oglądaniu "Love Actually" by jeszcze bardziej się nastroić.
Przepis:

Składniki:

Ciocia Dosia (było wesoło:D)

Mały Stasio:


















Z Mamcią:

8 komentarze:

Ewela pisze...

Az mi slinka cienknie, pierniczki wygladaja smakowicie:) a i widac ze zabawy bylo przy tym mnostwo:) tak wierc pozyteczne z przyjemnym pozdrawiam

JoannaMIKO pisze...

extra post! na pewno wykorystam przepis :D

agatiszka pisze...

Bałwan z kikutem świetny :)

WER. pisze...

czuję zapach... w tym roku u mnie w domu JA będę piec pierniki. Już postanowione! :)

Unknown pisze...

wesoło i smakowicie:)

miuska pisze...

Jak będę chciała zrobić przepyszne ciasteczka, to już wiem gdzie zajrzeć po przepis :D Widać, że mieliście przy tym dużo zabawy i radości i to jest w tym całym rodzinnym, wspólnym pieczeniu najpiękniejsze :D A jak później miło jest zjeść te ciasteczka :D mniam!

Gia pisze...

Jami jami ;)

JoannaMIKO pisze...

hey mam pytanie, bo jutra chciałam robić te pierniki z Twojego przepisu, ale niestety zdjęcie przepisu jest w pewnym mijescy z lewej strony niewidoczne i nie mogę się rozcztyac;/ mogłabyś mi napisać do tam jest napisane?

do sody oczyszczonej wszytko widzę, ale potem już nie;/
byłabym wdzięczna gdybyś odpisała jeszcze dziś, o ile masz czas:)
i jeszcze czy te pierniki mogą długo leżeć?