sobota, 27 października 2012

Makijaże i zakupy

 Oczywiście zamiast się uczyć odgrzebuję zdjęcia na komputerze, bo cóż innego można robić w taką pogodę? Wrzucam wam troszkę moich zabaw z makijażem oka, może ktoś sam postanowi stworzyć u siebie na oku turkus, brąz czy zieleń ;) Przedstawiam wam również moje jesienno-zimowe zakupy czyli musztardowy szalik i rękawiczki Reserved, fioletowa chustka Tchibo, bransoletka- Jola Collection, i buty w małym sklepie na Kilińskiego za 19,90 zł!! W najbliższym czasie pojawi się jakiś bardziej kosmetyczny wpis, bo na dysku czeka też stylizacja i filmik którego nie potrafię obrobić... Miłej soboty kochani!
















wtorek, 23 października 2012

English tea





Ten strój kojarzy mi się mocno z Anglią, choć nigdy tam nie byłam. Lumpeksowa pikowana kurtka, torebka w kształcie siodła i spódnica w kratę. Ostatnio pokochałam żółć której kiedyś szczerze nienawidziłam. Pozują ze mną psiaki- Babeta i Zula. Wybaczcie brak inwencji na tekst- nie dość że dotknęło mnie przesilenie jesienne to jeszcze ciężko przestawić się na siedzenie w ławce tak wiele godzin. A w tej chwili wyglądam tak: (najlepsza piżama świata z F&F)

P.S. To najmilsza bluza na świecie!

niedziela, 14 października 2012

Roses, roses on my skirt...

Spódniczka w róże to mój wspaniały łup z Gdyni za 3 zł. Jest z dość grubego sztywnego materiału, więc w chłodniejsze dni sprawdza się rewelacyjnie. Zielony sweterek też pochodzi z sh ,jest z metką Zary, a ja po prostu uwielbiam ten model zarowych sweterków na guziki. Mogłabym je mieć dosłownie we wszystkich kolorach (mam jeszcze szary tse tse tse...). Buty mają już wiele lat, ale skórzane buty dobrej jakości mają to do siebie że są nie do zdarcia;) Torebka znów ukradziona mamie prosto od Słonia Torbalskiego ;) Ostatnio pozuje ciągle w jednym miejscu- wybaczcie, ale po pierwsze jest blisko- na terenie mojej posesji, po drugie- na tle szarości wszystko fajnie widać, więc póki co będziecie skazani na mnie i karbowaną blachę :D



niedziela, 7 października 2012

O stylu, inspiracjach i sukience

Dużo myślę o tym co na siebie zakładam, zastanawiam się nad swoim stylem i rzeczami które mnie inspirują. Nie przeszkadza mi to że moje stylizacje często pokazują  ten sam ciuch w różnych kombinacjach, czy  ciągle przewijający się dodatek w postaci torebki, bransoletki czy butów. Cóż poradzę na to, że staram się mieć rzeczy, które do wszystkiego mi pasują? Poza tym- czy ja wciąż muszę zaskakiwać czymś nowym,  "jednopostowym"? Nie, nie mam zamiaru i nie tylko ze względu na to, że nie stać mnie, by mieć co post nową torebkę, ale także dlatego, że chcę pokazać wam jak wyglądam codziennie, a nie stroić się jedynie do aparatu. Co do inspiracji... czasem inspiruje mnie osoba z mojego towarzystwa i nie musi ubierać się niezwykle, czasem inspirują mnie jej gesty, słowa, zachowanie czy po prostu jak "coś nosi". Wtedy uważnie śledzę każdy jej strój, aż w mojej głowie klaruje się wizja Mnie. To w pewien sposób rodzaj hołdu oddanego tej osobie ;) Czasem wystarczy mi połączenie kolorów jak np w moim portfelu- granat i pistacja, bym chodziła prawie non stop szukając w ubraniach tych dwóch kolorów. Czasami wystarczy zdjęcie, film, czy mój nastrój. Jedno jest niezmienne- od zawsze lubię ubrania poważne- nigdy nie nosiłam bluz jak moje koleżanki, bluzek ze śmiesznymi nadrukami, bojówek ani jeansowych miniówek. W gimnazjum nosiłam spódnicę od marynarki, koszulę i torbę- nigdy plecak. Zdjęcie z pierwszej klasy gimnazjum:


Teraz też ubieram się poważnie, kocham ubrania z duszą, mające już wiele, wiele lat. Nie chcę powiedzieć vintage, bo niestety przez ostatnie lata nabrało to odrobinę innego znaczenia- vintage jest dosłownie wszystko. Sukienkę którą mam na sobie można nazwać "retro". Kupiłam ją na kiermaszu ŁZPT parę lat temu, TU ją już pokazywałam, wtedy była na mnie za mała i czekała w szafie aż zgubię parę kilo. :D Teraz jest dobra i mogłabym ją nosić prawie codziennie. Żeby nie było tak jednokolorowo zestawiłam ją z granatowym sweterkiem- F&F i butami które są prezentem od wspaniałej osoby, mają już wiele, wiele lat. Torebkę zaś znalazłam w szafie babci, jest ze skóry, zapinana na paseczek- mam pewność że nic nie zgubię gdy ją zapnę;) A Wy skąd czerpiecie inspiracje?




wtorek, 2 października 2012

Brnę do przodu :)

Zaczęły się studia, znów wczesne wstawanie, zapchany autobus, twarde krzesła, zimne ściany i ciężka torba. Przemawia przeze mnie optymizm prawda? Eh no cóż wybaczcie, jestem po pierwszym dniu zajęć ;)






Na sobie mam dziś sukienkę i marynarkę (Gatta), jest naprawdę jedną z wygodniejszych sukienek jakie mam w szafie. Do tego żeby nie było tak szaro-buro kolorowa torba ukradziona mamie (Słoń Torbalski), buty vintage, szalik i rękawiczki (Reserved).