sobota, 26 grudnia 2009

Christmas time

Już prawie po świętach ale ja właśnie teraz chciałam wam złożyć życzenia. Niech nadchodzący rok przyniesie wam wiele radości, inspiracji modowych, nowych pomysłów i dużo spokoju w tym pędzącym nie wiadomo dokąd świecie;) Mocno was wszystkich ściskam!
Prezentuję wam jak wyglądała moja rodzinna Wigilia:)
(Mam na sobie: koronkowe body, kokardę DIY, spódnicę z tiulu)









Braciszek udający Mikołaja


Mój wspaniały prezent gwiazdkowy (musiałam się pochwalić!)

wtorek, 15 grudnia 2009

Tiulla

Musiałam, musiałam ją mieć! Chodziłam, ględziłam, podpatrywałam. Niby tylko spódnica, a nie dawała mi spokoju. W końcu poddałam się i paradoksalnie bardzo się z tego cieszę! Czarna, tiulowa spódnica, bo o niej mowa pochodzi z Kappahla i była przeceniona ze 129zł na 99zł :D przez moment czułam się jak królowa wyprzedaży! Za radą Mamuśki założyłam do niej szary sweterek z szyfonowymi bufkami i pasek-prezent od babci. Na dworze mroźno-spadł wyczekany śnieg, ale ja i tak się zimie nie dam i będę chodzić w tiulli. Dziś znów nastrajam się świątecznie- udekorowałam żyrandol i zapakowałam prezenty, zostaje tylko gotowanie i czekanie na pierwszą gwiazdkę!






piątek, 11 grudnia 2009

Piernikowo

Dziś mało szafiarsko. Będzie o moich wypiekach. Razem z moją mamą pojechałyśmy do cioci Dosi (tak to imię). Wspólnie zakasałyśmy rękawy i oto co nam powstało. Prezentuję wam kolejne etapy pracy. Chętnie oddałabym wam też zapach który był wprost bajeczny! Od przypraw korzennych i zapachu pieczonego ciasta aż kręci mi się w głowie. Czuję zbliżające się święta, brak mi tylko białego puchu za oknem. Dzisiejszy wieczór spędzimy z Zajecem na oglądaniu "Love Actually" by jeszcze bardziej się nastroić.
Przepis:

Składniki:

Ciocia Dosia (było wesoło:D)

Mały Stasio:


















Z Mamcią:

środa, 9 grudnia 2009

Sorbet miętowy

Powróciłam po długiej nieobecności bardzo stęskniona, Ostatnie dwa tygodnie to dla mnie istny koszmar,a pogoda w Łodzi w ogóle mi nie poprawia humoru. Jedynie wasze uśmiechnięte buzie na zdjęciach dodają mi otuchy. Nie mam czasu nawet poszukać sukienki na studniówkę, a od samych problemów z organizacją wszystkiego boli mnie już głowa. Na szczęście już niedługo Święta, a potem Sylwester. Już czuję tę atmosferę:) w piątek idę z mamą do jej koleżanki nauczyć się piec pierniczki, a w moim pokoju pachnie już pomarańczą nabijaną goździkami:)
Prezentuję wam dziś mój codzienny wygląd, ciepły kardigan, jeansy, deichmann'owe buty, i satynową zieloną bluzkę z koronką. Polubiłam bardzo łączenie grubych splotów, puszystej i ciepłej wełny z delikatnymi jedwabiami, tiulem, koronkami czy satyną. Marzy mi się spódnica z tiulu lub jedwabiu do kolan lub dłuższa, za to Ryfkowa powaliła mnie na kolana.
Odwiedziłam nowo otwartą Ikeę w Łodzi, jestem pod wrażeniem- przemiła obsługa, porządek, rzeczy jak zawsze mi się podobają i pyszne jedzenie(jak zawsze) oby tak dalej. Obok buduje się Port Łódź nowe centrum handlowe hi hi hi!:D


wtorek, 24 listopada 2009

Neonowe kałuże

W tym zestawie zawędrowałam na spotkanie w Cafe Wolność. Jedynie bez paska-niedzielnego prezentu od kochanego Trio. Sweter dostałam od Mamuśki gdy leżałam z grypą (ach to matczyne miękkie serce!). Razem z czapką pochodzą z H&M. Torebka jest ostatnio bardzo często eksploatowana. I oczywiście deichmanowe buty, które na swoją premierę czekają już dwa tygodnie. Są naprawdę wygodne, a mnie szczególnie urzekła w nich kratka przy kostce. Rajstopy niezmiennie z Gatty. Cały zestaw nadaje się idealnie na matury próbne, odbywające się w zimnej sali widowiskowej brr...
Bardzo nie lubię tej zimnej jesieni, kiedy już nie ma liści i zewsząd otacza mnie oczekiwanie na śnieg, a później wiosnę. Jedynie gdy zapada zmrok migoczące światła ulicy odbijają się w tafli kałuż. Wtedy dla mnie idą święta.

niedziela, 22 listopada 2009

Spotkanie łódzkich szafiarek





Wczoraj miało miejsce spotkanie łódzkich szafiarek, które zaliczam do bardzo udanych. Poplotkowałyśmy sobie na wszystkie możliwe tematy i okazało się jaki świat jest mały - z niektórymi dziewczynami mam wspólnych znajomych;) Miło było spotkać Maoam, Agatiszkę, Wer, Anio, Madziarę, Luxfer, Panią Mruk i Esterę wielkie dzięki dziewczyny!

poniedziałek, 16 listopada 2009

Ciepły bursztyn

Na zegarku godzina 00:04 ,a ja zamiast spać jak grzeczna dziewczynka mam wenę na notkę:D Jutro mój pierwszy dzień szkoły po tygodniowej chorobie. Już się człowiek rozleniwił, a oni go wykopują do roboty no! Co za życie! Ale nie będę już utyskiwać, tylko pokażę wam połączenie miodowego swetra roboty cioci, złotej tuniki z Gatty, czarnych legginsów i kolczyków made by Milena, torebki vintage ze skóry węża oraz tego samego co ostatnio- PASKA:D
Niedługo nowości, byłam w piątek na zakupach;)
Taras Rożka po raz kolejny, chyba pora przenieść się do domu (patrz przeziębienie z powodu zmarznięcia w czasie pozowania) :D Pozdrawiam wszystkich wytrwałych:D



piątek, 13 listopada 2009

"(...)ciepły bursztyn lasów na zieleni..."

Zdjęcia powstały w zeszły czwartek, kiedy to poszłam z Rożkiem na wagary do niej do domu xD Nastałam się troszkę na zimnym balkonie i ot teraz jestem zagrypiona. Ale warto było, moja fotografka jest coraz lepsza:* Udało nam się uchwycić resztki jesiennego słońca, niedługo nadejdą stalowe, zimowe poranki zastępujące moje ukochane, jesienne gołębie niebo. Wracając do rzeczy: mam na sobie secondhand'owy kardigan, szmaragdową bokserkę, naszyjniki- szary Mamy, matrioszka moja, spodnie ze swap'u (są super wygodne!), stare buty sprawdzające się w każdą pogodę, pasek również swap'owy i najlepszy termo kubek z ciepłą herbatą na jesienno-zimowe dni. Naprawdę najchętniej bym się z nim nie rozstawała:)


sobota, 7 listopada 2009

Nareszcie weekend

Kocham jesień właśnie za to, że mogę bezkarnie wcinać ciasto czekoladowe (np. na poprawę humoru) i nie muszę martwić się, że za chwilę będę wciskać się w kostium kąpielowy:D Kocham siedzieć przy kominku, kiedy za oknem wiatr szaleje i zrywa liście z drzew. Do tego wszystkiego idealnie pasuje przepis cioci Ratomki na kawę:
dowolna kawa rozpuszczalna,
szczypta imbiru, kardamonu, cynamonu i "przyprawy" w młynku karmelowo-waniliowej
dosładzamy miodem (najlepiej wrzosowym)
No i oczywiście do tego najlepsze konfitury z wiśni czy dzikiej róży:D
Przedstawiam wam również nowego mieszkańca ulicy Piotrkowskiej- Misia Uszatka (wybaczcie że taki ciemny ale zdjęcie robione komórką pół godziny temu)




Miłego weekendu!