piątek, 16 lipca 2010

Hel yeah!

To był cudowny wyjazd! Wspaniali ludzie, imprezy i przygody. Na Helu moda rządzi się innymi prawami liczy się wygoda dlatego też na niektórych zdjęciach wyglądam bardzo nie szafiarsko i mam na sobie soczyście zieloną bluzę i różowe okulary:D Jest też dużo "lansu" ale da się wyłowić sporo perełek. Podczas tego wyjazdu zrobiłam 12 kilometrów w koturnach z Juraty na Hel, spałam na plaży i rozchorowałam się tak, że od tygodnia nie mogę wyleczyć się z kaszlu. Ogniska na plaży i imprezy w Hell's chacie będę wspominać chyba do końca życia, no i oczywiście przepyszne obiady serwowane przez męską część towarzystwa. Zawadziliśmy także o Chełmno- przepiękne miasto, polecam wszystkim spragnionym zwiedzania polskich miast o których mało się słyszy.












czwartek, 1 lipca 2010

Mało szafiarsko, ale turystycznie:)

Jestem już jestem! Mogłabym wypisywać milion powodów dla których mnie nie było, ale oszczędzę wam tego moi mili czytelnicy:) Za to obiecuję poprawę i mam w głowie miliony pomysłów które dopiero teraz budzą się z mojego kreatywnego zastoju. Od 16 do 26 lipca zaszyłam się wraz z moimi dwoma przyjaciółkami w Maradkach pod Mrągowem. Jak co roku spędzamy tam leniwie czas. Powietrze pachnie zapowiedzią przygody, posiłki są smaczniejsze, zaczynam swobodnie oddychać i mogę zapomnieć o wszystkim patrząc w gwiazdy, słuchając rechotania żab. W tym roku było jednak ciut inaczej- byłyśmy zmotoryzowane. Korzystając z tej wygody zwiedziłyśmy Zamek w Reszlu i w Kętrzynie, Mikołajki,Park Dzikich Zwierząt w Kadzidłowie, Skansen w Olsztynku i sam Olsztyn. Do historii przejdą także nasze nocne wyprawy np. nad morze- do Fromborka gdzie Rudolf o 3 w nocy po prostu się kąpała. Ja nie byłam jednak tak odważna i jedynie moczyłam nogi ;) Zawadzałyśmy także pod różne "dziwne" miejscowości. Na Warmii jest ich od groma! (patrz: Zgon, Krzywe 3, Kotki, ale także Suczki, Stare Juchy i wiele, wiele więcej...)
Teraz przede mną wyjazd na Hel. Ciao!
Rudolf&Rożek

Rożek&Ratomka

Rudolf&Ratomka