niedziela, 31 sierpnia 2008

Sesja






Dziś była piękna pogoda, a ja puściłam totolotka i zaproponowałam Rożkowi pracę jako fotograf. Obiecałam wysokie zarobki gdy wygram;) Kochany Rożek oczywiście się zgodził. Wybrałyśmy się na polankę żeby pokazać Łódź także od tej "niemiejskiej" strony. Spędziłyśmy tam trzy godziny, a nasze wypociny będzie można oglądać w najbliższym czasie na tym blogu. :)

piątek, 29 sierpnia 2008

Gołębie niebo







Siedzę sobie w domku, owinięta kocykiem i piję karmelową herbatkę. Dziś jest deszczowy dzień. Uwielbiam taką pogodę. Jest taka dziwna...taka luksusowa. Nawet ból głowy ma w sobie coś przyjemnego. Ubrałam się pod kolor nieba, na gołębi szarobury :) Myśle sobie nad tym blogiem- kogo zatrudnić jako fotografa??;) może "pannaodlustrzanki" się zgodzi. Nikt tu nie wchodzi i zastanawiam się jak działa wchodzenie na blogi innych. Czy ludzi się tu zaprasza? Czy sami wchodzą...?? Eh...dla takiego żółtodzioba jak ja wszystko jest tu niezwykle skomplikowane. Na szczęście kochany Kaszub robi mi szablon i o nic nie muszę się martwić:) MyŚ nie przyjeżdza na weekend wiec mam dużo czasu na pisanie i kombinowanie....

Boże! nie umiem wstawiać tutaj zdjęć!! 

czwartek, 28 sierpnia 2008

Magiczna fontanna w Almi Decor

Razem z moją mamą mamy taką tradycję, żę kiedy w życiu moim lub mamy następuje jakaś zmiana, lub dzieje się coś ważnego, wystarczy jedno spojrzenie i już wiemy co należy zrobić. Chodzimy zawsze wtedy do Manufaktury do Wedla. Już nas tam znają więc nawet nie podają kart. Mama Balladynę, ja Piernikową. Siadamy na miękkich kremowych kanapach i rozmawiamy. Czasem za oknem jest słonecznie , czasem pochmurnie. Ale w Wedlu wszystko jest niezmienne i to nas uspokaja. Tam potrafimy rozmawiać o rzeczach o których nie potrafiłybyśmy w domu lub innym miejscu. Nie ma ciągle dzwoniących telefonów, ani ludzi którzy ciągle czegoś od ciebie chcą. Zawsze potem idziemy do Almi Decor. Cudownego wehikułu czasu, gdzie mogę przechodząc prze pokój zwiedzić kontynenty. To sklep z cudownymi meblami i przedmiotami z duszą. Drewno, metal, porcelana, szkło...wszystko w każdym stylu. Począwszy od Dalekiego Wschodu po surowy śródziemnomorski styl. Tam zawsze pachnie kadzidłem o orientalnym głębokim zapachu Opium i w tle leci muzyka: jazz, blues, chillout. To miejsce sprawia że czuję się onieśmielona i zafascynowana. Przy wyjściu stoi duża kamienna fontanna. Wychodząc zawsze pozwalam żeby moje końce palców dotknęły wody. Mam wrażenie że ta magia zostanie wtedy we mnie.

czwartek, 21 sierpnia 2008

Nie tak całkiem nowe uzależnienie

Jestem typem człowieka, który nie ma stałych zainteresowań. Przez całe moje krótkie życie wystarczyło, że coś "liznęłam" i już brałam się za nowe hobby. Tak było z tenisem, końmi,wszelkimi grami... Mogłabym wymieniać jeszcze wiele. Jedyna pasja która jest ze mną od zawsze to moda. Zakupy, poszukiwanie własnego stylu, inspiracje, projektowanie... Jestem materialistką. Uwielbiam otaczać się pięknem, wręcz pławić się w tym. kocham ubrania dopracowane, z własym ja.

Pewnego szarego i nudnego dnia usiadłam przed komputerem i wpisałam w google wszystkie moje zainteresowania w nadziei, że znajdę coś ciekawego. Tak właśnie równo rok temu trafiłam na blogi szafiarek.  Zafascynowałam się tym, Szafiarki dały mojej wyobraźni niezłego kopa. Przez cały rok wachałam się czy otworzyć coś własnego i zdecydowałam się. W koncu w życiu trzeba posmakować różnych rzeczy. Zobaczymy jak mi pójdzie. Jestem dobrej myśli:)