poniedziałek, 9 stycznia 2012

z butami na stole, zamiast na nogach

Dziś są tylko buty i torebka! Mieszkam poza domem przez najbliższy miesiąc i nie ma mi kto robić zdjęć, ale na pewno już niedługo się to zmieni. Poza tym trwają przygotowania do sesji i perspektywa wkuwania przez cały miesiąc odrobinę mnie przeraża. Wracając jednak do tematu bardziej szafiarskiego- torebka to prezent gwiazdkowy, marzyłam o niej od kiedy pierwszy raz pojawiła się na blogu Oliwii moja jednak nie jest Zarowa, pochodzi z małego sklepu przy ulicy Kościuszki. Buty to mój szaleńczy zakup w CCC. Po prostu w pewnym momencie zauważyłam, że od dłuższego czasu chodzę tylko w płaskich butach, a wcześniej nie rozstawałam się z obcasami i szpilkami. Gdy tylko je przymierzyłam poczułam się jak w domu- kocham wysoki obcas! Są niezwykle wygodne i mają bardzo milutkie foterko. Poprawiają mi humor, gdy zakuwam do kosmetologii i na nie spoglądam ;) Buziaki dziewczyny, życzę wam samych udanych zakupów w Nowym Roku!
A tak właśnie uczymy się do sesji:)

4 komentarze:

el_martina pisze...

piekna torebka!!!!

lemonmaoam pisze...

hm. a kościuszki ile? i… były inne kolory? ;-)

buty świetne. właśnie mi przypomniałaś, że mam podobne (niestety bez futerka) gdzieś w szafie…
(a wiesz, że ja teraz na teo mieszkam? :))

Ratomka pisze...

nie wiem ile kościuszki ale wiem na pewno że Torebex się sklep nazywał (czy jakoś tak) były inne kolory o oni tam szyją.
OOO Na teo! Super a gdzie?! Ja chwilowo (do końca miesiąca) mieszkam na retkini, ale to nie szkodzi! Musimy się w takim razie koniecznie zobaczyć bardzo się za tobą i dziewczynami stęskniłam!

lemonmaoam pisze...

rzut beretem od Ciebie, a dokładniej po drugiej stronie rydzowej. także… teraz już bym się nie spóźniła na swapa u Ciebie ;-)