poniedziałek, 18 stycznia 2010

Malinowo

Sweterek jest prezentem od mamy. Uwielbiam jego malinowy kolor i to, że jest mi w nim bardzo wygodnie. Nie jest obcisły, a przylega do ciała, a ściągacz na dole nie krępuje w ogóle moich ruchów. Żółta torba należała jeszcze do niedawna do mojej rodzicielki, jednak szybko skonfiskowała ją Organizacja Poszkodowanych Dużych Dzieci w mojej własnej osobie:D Gdy do zwykłej torby nie mieszczą się wszystkie ksiażki, ona jest po prostu niezawodna! Buty i jeansy chyba zanoszę do rozprucia:D

P.S. A do zdjęć pozował ze mną ukochany domownik mojej mamy - Tuniek (w razie pytań- tak to jest York, tylko czarny i ścięty na krótko)




4 komentarze:

agatiszka pisze...

"Organizacja Poszkodowanych Dużych Dzieci" To mnie rozbroiło, o nic więcej nie pytam :)

Talia pisze...

śłodka kokarda i cudowny kolor.

Szarottka pisze...

Fajnie wyglądasz :) I zgadzam się z Agatiszką o Poszkodowanych Dużych Dzieciach - świetny tekst :P


www.szarottka.blogspot.com

Natalka pisze...

Uroczy sweterek i zgodzę się kolor jest wspaniały. Pozdrawiam :)