Sukienka którą wam dziś prezentuję jest moim (jak na razie) największym skarbem. Pochodzi z przepastnej szafy mojej babci, którą ostatnimi czasy dogłębnie przegrzebałam:D Ma genialną historię. W 1975r. tydzień przed sylwestrem Babcię rozłożyła grypa, uparła się jednak by pójśc na przyjęcie. Trzy godziny przed wyjściem zaczęła szyć sukienkę, którą zobaczyła w telewizji. Miała ją na sobie aktorka Elżbieta Starostecka. Dodam, że Babcia nie spóźniła się na zabawę;) Jeśli znajdę Jej zdjęcie w tej sukni na pewno wam zaprezentuję. Na razie pokażę wam jaka jestem do Niej podobna;) :
Buty są prezentem (od Babci:D). Chodziłam za nimi od bardzo, bardzo dawna, początkowa ich cena sięgała 200zł, a my dorwałyśmy je za 99 zł (jak ja kocham wyprzedaże!). Torebka to również skarb z szafy Babci- podobno to skóra węża, nie znam się, ale zakochałam się w niej od pierwszego ujrzenia! Prezentuję w tle mój taras, na którym mam nadzieje odpoczniemy sobie po trudach swapowania w najbliższą niedzielę.
Fot. Zajec :*
Powiem wam coś w tajemnicy... 21 sierpnia była rocznica mojego pierwszego posta, niesamowite jak ten czas szybko leci...
8 komentarze:
faktycznie jesteście podobne :)buty nie przypadły mi do gustu ale ładnie unowocześniły sukienkę w której się zakochałam. świetny krój, materiał i wszystko porostu wszystko :)
dekolt! fantastyczny!
Buty chyba z trolla?
W każdym razie inspirowane modelami prady (na m.blogu).
Udana kopia :) Fajny strój, i zazdroszczę szafy babci.
Zapraszam do mnie.
dziwne te buty ..
ale sukienka ok ;))
Ciekawa, jednak buty mi do niej nie pasują.
Boskie buty! Skąd? Skąd?
A historia sukienki naprawdę niesamowita :)
A, no i gratulacje z okazji blogowej rocznicy! 100 lat! :)
Piękna sukienka!
Prześlij komentarz