Jednak klasa maturalna to nie przelewki... Odwiedził mnie na weekend Zajec- mój fotograf i mężczyzna w jednym. Niewiele czasu spędziliśmy razem, bo ja cały czas się uczyłam chemii na przemian z biologią i polskim (dziwny profil co?) ;P Doszła jeszcze do tego matematyka, której serdecznie nienawidzę, a którą uwielbia Zajec (podobno przeciwieństwa się przyciągają- ja w każdym razie mam zrobioną pracę domową) :D Miałam znaleźć czas na zrobienie zdjęć, ale nie udało mi się. Gryzę wargi ze złości, bo tyle chciałabym wam pokazać... Na szczęście wtorek jest luźny, więc może Rożek będzie taki kochany i zrobi mi parę zdjęć... Tymczasem zaprezentuję wam zdjęcia zastępcze z wycieczki klasowej z września. Mam na sobie kurtkę (Dymka?! bo zimno było, a nie wzięłam swojej), chustkę ludową (nie od dziś w końcu nazywają mnie wdzięcznym przezwiskiem Folklor). Drugie zdjęcie zrobione jest w ruinach zamku w Toruniu.
Fotografie są dziełem Łukasza, tu więcej jego zdjeć.
5 komentarze:
Łączę się z Tobą w bólu- tak jak Ty cierpię na brak czasu :/
Ładniusio wyszłaś na pierwszym zdjęciu :)
A ja trzymam kciuki za naukę, matura to pikuś, każdy ją musi przeżyć, a schody dopiero się zaczną ;) Trzymaj się!!
O tak! Pierwsze zdjęcie jest przepiękne!
fajna chusta!
a klasa maturalna... my mowilismy, ze zaczniemy sie uczyc po studniowce;D po studniowce, mowilismy, ze jeszcze mamy czas... a weekend przed pisemnym polskim biegalismy ze streszczeniami z polaka i nadal nie wiedzielismy 'o co chodzilo poecie' ;-) wiem, ze to stres tak czy siak. wspolczuje Ci tej obowiazkowej matmy:( dasz rade zdolny folkrorze!
Balbina
Pierwsze zdjęcie jest urocze! Chustę masz piękną <3
Prześlij komentarz