środa, 17 czerwca 2009

Miejsko





Zamiast iść do szkoły jak grzeczne dziecko, wybrałam się z Rożkiem (moim głównym fotografem) do Galerii Łódzkiej. Przyznaję, że nie byłam tam od kiedy otwarto Manufakturę i bardzo tego żałuję. Dużo większy wybór ubrań, i np. tak jak w H&M po prostu był porządek. Niestety mam trochę dalej do Galerii. Ale jakoś sobie poradzę, czego to się nie robi dla ciuchów nawet 3 kilometrowa droga na obcasach nie była taka straszna;) (to chyba jakaś choroba się objawia:D) Nic zaś jednak nie kupiłam w Galerii choć bardzo podobał mi się naszyjnik-długi łańcuszek zakończony metalowym aparatem fotograficznym. W drodze do domu zajrzałyśmy do second handu na naszym osiedlu i zakupiłam śliczną fioletową sukienkę-aż pękam z radości!:) zaprezentuję w najbliższym czasie.
A dziś na sobie mam:
bluzka-Gatta
spodnie-Troll
sweterek-woda(takie moje skojarzenie)-Bershka
naszyjnik-łańcuszek od torebki+stary zegarek kieszonkowy
buty-szafa cioci
marynarka-kiermasz odzieży
kolczyki-dzieło Mileny

2 komentarze:

miuska pisze...

Fajniutka ta bluzeczka, którą można zawiązać :D Świetnie na Tobie wygląda ;) i czekam z niecierpliwością na stylizację w fioletowej sukience ;)

Anonimowy pisze...

Podoba mi się ten naszyjnik, którego widać na pierwszym zdjęciu. To zegarek? ;-))