poniedziałek, 15 czerwca 2009
Maraton
Miałam dziś Dzień Sportu w szkole. Wyglądało to mniej więcej tak, że rano byłam na boisku pokibicować naszym panom z klasy, którzy oczywiście wygrali mecz(piłka nożna):D Potem zerwałam się z reszty, bo miała być siatkówka dziewcząt i wiele jeszcze innych nieprzyjemnych zajęć. W ramach tego poszłam ze znajomymi na piwo ze śliwek węgierek w powalającej na kolana różowej puszce:D Następnie razem z Natalką i Krzysiem wyruszyliśmy na maraton secondhand'owy. Zeszliśmy chyba z 20 sklepów. Zawsze chciałam coś takiego zrobić, znam bardzo niewiele fajnych ciucholandów, a dziś miałam szansę lepiej je poznać i wyrobić sobie opinię. Powiem na pewno jedno- na koniec odwiedziłam już sama sklep tuż przy moim domu. Był powalający- niesamowicie miła pani, ubrania najlepsze w porównaniu z resztą sh- pachnące, głównie firmowe, z niskimi cenami i poprostu ładne. Niestety nie miałam już siły ani pieniędzy, które stopiły się jak lód wydane na podróż i jedzenie (oraz jedną wcześniej kupioną bluzkę).
P.S. Przepraszm moich towarzyszy podróży że ich tak ściuchrałam:D
A oto zdjęcia jak wyglądałam dziś rano:
bluzka- szafa mamy
spodnie-promod
baleriny -atmosphere
skarpetki-gatta
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarze:
klasyka zawsze na tak :))
Prześlij komentarz